15 lutego zakończyły się konsultacje społeczne do projektu Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). Dokument ten ma wyznaczać nowy kierunek rolnictwa w UE. Rolnictwa bardziej przyjaznego środowisku, klimatowi, skupionego wokół produkcji żywności wysokiej jakości, ograniczającego zużycie pestycydów, antybiotyków, nastawionego na zwiększeniu dobrostanu zwierząt, opartego na rodzinnych gospodarstwach. Projekt ten zakłada także zrównoważony rozwój obszarów wiejskich oraz wspieranie wiedzy, innowacji i cyfryzacji w rolnictwie i na obszarach wiejskich.
Ze względu na zdecydowanie zbyt krótki okres trwania konsultacji mogliśmy odnieść się tylko do niektórych zapisów zawartych w projekcie. Jednocześnie deklarujemy chęć uczestniczenie w konsultacjach na klejnych etapach prac nad projektem . Poza konsultacjami skierowaliśmy do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorza Pudy ogólne stanowisko w sprawie projektu. W naszej ocenie w projekcie brakuje przede wszystkim odniesienia do koncentracji hodowli oraz wskazania i opisania narzędzi, które miałyby doprowadzić do zatrzymania uprzemysłowienia rolnictwa. Jeżeli pozwolimy na dalszą ekspansję ferm przemysłowych nie uda się skutecznie zrealizować pozostałych celów zawartych w planie projektu.
Poniżej znajduje się pełna treść naszego pisma.
Jako Koalicja Społeczna Stop Fermom Przemysłowym, zrzeszająca lokalne społeczności, walczące z postępującymi zmianami w rolnictwie, prowadzącymi do uprzemysłowienia hodowli zwierząt, wyrażamy pełne poparcie dla działań mających temu przeciwdziałać. Jednocześnie wyrażamy mocne obawy, że projekt Planu Strategicznego, ze względu na brak odniesienia do problemu ekspansji hodowli przemysłowej w naszym kraju, nie zmieni obecnego kierunku rozwoju rolnictwa, a tym samym cele Planu Strategicznego dla WPR na lata 2023-2027, szczególnie w sferze ekologii, ochrony zdrowia mieszkańców wsi i dobrostanu zwierząt, nie zostaną osiągnięte.
Projekt Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej jest dokumentem, który został przedstawiony do konsultacji społecznych 10 stycznia 2021 r.1 Niestety przeznaczono na nie nieco ponad miesiąc, co dla organizacji i środowisk reprezentujących stronę społeczną jest zaskakujące. Z uwagi na merytoryczną zawartość tego dokumentu, który wymaga wnikliwej analizy pod różnym kątem: socjologicznym, ekonomicznym, ekologicznym, bezpieczeństwa żywnościowego, zmian klimatycznych, itd., na konsultacje powinno się poświęcić o wiele więcej czasu – tak, aby zainteresowane organizacje miały realną możliwość rzetelnej analizy oraz ustosunkowania się do Planu.
Wątpliwości budzi fakt, że w dokumencie zabrakło głębszego ujęcia szeregu zupełnie kluczowych problemów dotyczących polskiej wsi, współcześnie jedynie częściowo związanej z rolnictwem, np. problemu odorowego czy zagrożenia epidemicznego ludzi i zwierząt (innego niż ASF). W zakresie epidemiologicznym nie zauważa się zagrożenia jakie stwarzają w tej kwestii fermy przemysłowe. Kompletnie pominięto kwestię coraz częstszego występowania „ptasiej grypy” i wpływy wielkich ferm na wzrost zachorowań ludzi na zoonozy. W kwestii odorowej wskazuje się jedynie, że: „Rosnąca presja społeczna na redukcję emisji gazów cieplarnianych, zanieczyszczeń powietrza czy odorów z sektora rolno-spożywczego (szczególnie produkcji zwierzęcej), wymusza dodatkowo konieczność wprowadzenia kosztownych zmian m.in. w zakresie organizacji produkcji czy stosowania nowych niskoemisyjnych technologii” (s. 23). Natomiast problem odorowy jest przede wszystkim wyrazistym przykładem eksternalizowania kosztów przez fermy przemysłowe i branże produkcji zwierzęcej. Mieszkańcy i mieszkanki wsi odczuwają negatywne tego skutki i narażeni są na wiele szkodliwych substancji emitowanych przez fermy przemysłowe; na wartości tracą ich nieruchomości; zmuszani są do migracji, itd. Lakoniczne odniesienie się do kwestii związanych z wyżej wskazaną problematyką nie jest zrozumiałe w świetle zakładanych celów (cele d, e, g, h). Powyższy temat powinien zostać poddany głębokiej i rzetelnej analizie, a zaproponowane rozwiązania powinny być skonkretyzowane. Zmiana organizacji produkcji czy wprowadzenie niskoemisyjnych technologii nie są wystarczającymi rozwiązaniami dla osiągnięcia powyższych celów. Istnieje uzasadniona obawa, iż przyjęcie zaproponowanych rozwiązań, wobec braku opracowania skutecznych narzędzi hamujących powstawanie lub rozbudowę ferm wielkoprzemysłowych, nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.
Dokument nie zauważa, żę jedną z podstawowych przyczyn ocieplenia klimatycznego jest szybko rosnąca produkcja zwierzęca na całym świecie, także w Polsce. Podobnie pisząc o tzw. zrównoważonym rozwoju, nie zauważa się, że obserwowany w ostatnich 15 latach gwałtowny i niekontrolowany wzrost produkcji zwierzęcej jest jawnym jego zaprzeczeniem – przyczyniając się do szeregu problemów natury ekologicznej i społecznej. Mówi się (na s. 26-27) o emisjach np. amoniaku, o problemach związanych z zagospodarowaniem gnojowicy oraz ze stosowaniem nadmiernej ilości antybiotyków ale pomija się przy tym fakt, że przyczyną ich jest wzrastająca na przemysłową skalę produkcja zwierzęca. Także kwestie związane z bioróżnorodnością porusza się bez widocznego związku z obecnym modelem produkcji rolnej.
Plan nie odnosi się również do tego, jakie narzędzia stosowane będą w celu zapobieżenia kierowania środków finansowych do ferm wielkoprzemysłowych.
W kontekście całego dokumentu nie jest jasne, jak wpłynie on na strukturę własnościową polskiego rolnictwa. Czy zostaną powstrzymane dotychczasowe trendy upadku (redukcji liczby) małych i średnich gospodarstw? Czy będą one wspierane i w jakim zakresie? Dokument w tej kwestii razi niekonsekwentnym podejściem, jednocześnie domagając się z jednej strony konsolidacji produkcji, wskazując na nierentowność małych gospodarstw, a z drugiej sugerując wsparcie dla mniejszych gospodarstw ekologicznych. Po przystąpieniu Polski do UE powierzchnia użytków rolnych gospodarstw ekologicznych szybko wzrosła z 228 tys. ha (2006 r.) do blisko 700 tys. ha w 2013 r. po czym spadła do nieco ponad 507 tys. ha w 2019 r. (dane GUS)2. Pojawia się pytanie, jaką część polskiego rolnictwa mają stanowić gospodarstwa ekologicznie (których liczba w ostatnich latach spada)?
W związku z rosnącym zagrożeniem oraz konfliktami na wsiach (protesty, skargi) widzimy ogromną potrzebę uregulowania problemu koncentracji przestrzennej ferm. Najbardziej pilne wydaje się ustalenie minimalnych odległości lokalizacji ferm od siebie wzajemnie oraz od budynków mieszkalnych. Dodatkowo fermy jako inwestycje mogące negatywnie oddziaływać na środowisko powinny być lokalizowane tylko na obszarach objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego – tak, aby samorządy lokalne wraz z mieszkańcami mogły decydować o kierunkach rozwoju swoich gmin, o tym czy i gdzie lokalizować uciążliwe obiekty typu fermy przemysłowe.
Panie Ministrze, jako koalicja zrzeszająca społeczności wiejskie, zagrożone uciążliwościami w wyniku niekontrolowanej ekspansji ferm przemysłowych zwracamy się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o analizę powyższych uwag oraz uwzględnienie przedstawionych propozycji w dalszych pracach nad projektem Planu Strategicznego. Jednocześnie jako jedna z grup najbardziej dotkniętych intensyfikacją i industrializacją rolnictwa deklarujemy chęć uczestnictwa w kolejnych etapach konsultacji, dotyczących kształtu przyszłej reformy Wspólnej Polityki Rolnej.
Koalicja Społeczna Stop Fermom Przemysłowym
Tekst wysłany do MRiRW
Poznań, 15.02.2020
Koalicja Społeczna Stop Fermom Przemysłowym
ul. Grottgera 16/1
60-758 Poznań
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Grzegorz Puda
ul. Wspólna 30
00-930 Warszawa
Konsultacje społeczne Planu Strategicznego dla WPR
Jako Koalicja Społeczna Stop Fermom Przemysłowym, zrzeszająca lokalne społeczności, walczące z postępującymi zmianami w rolnictwie, prowadzącymi do uprzemysłowienia hodowli zwierząt, wyrażamy pełne poparcie dla działań mających temu przeciwdziałać. Jednocześnie wyrażamy mocne obawy, że projekt Planu Strategicznego, ze względu na brak odniesienia do problemu ekspansji hodowli przemysłowej w naszym kraju, nie zmieni obecnego kierunku rozwoju rolnictwa, a tym samym cele Planu Strategicznego dla WPR na lata 2023-2027, szczególnie w sferze ekologii, ochrony zdrowia mieszkańców wsi i dobrostanu zwierząt, nie zostaną osiągnięte.
Projekt Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej jest dokumentem, który został przedstawiony do konsultacji społecznych 10 stycznia 2021 r.3 Niestety przeznaczono na nie nieco ponad miesiąc, co dla organizacji i środowisk reprezentujących stronę społeczną jest zaskakujące. Z uwagi na merytoryczną zawartość tego dokumentu, który wymaga wnikliwej analizy pod różnym kątem: socjologicznym, ekonomicznym, ekologicznym, bezpieczeństwa żywnościowego, zmian klimatycznych, itd., na konsultacje powinno się poświęcić o wiele więcej czasu – tak, aby zainteresowane organizacje miały realną możliwość rzetelnej analizy oraz ustosunkowania się do Planu.
Wątpliwości budzi fakt, że w dokumencie zabrakło głębszego ujęcia szeregu zupełnie kluczowych problemów dotyczących polskiej wsi, współcześnie jedynie częściowo związanej z rolnictwem, np. problemu odorowego czy zagrożenia epidemicznego ludzi i zwierząt (innego niż ASF). W zakresie epidemiologicznym nie zauważa się zagrożenia jakie stwarzają w tej kwestii fermy przemysłowe. Kompletnie pominięto kwestię coraz częstszego występowania „ptasiej grypy” i wpływy wielkich ferm na wzrost zachorowań ludzi na zoonozy. W kwestii odorowej wskazuje się jedynie, że: „Rosnąca presja społeczna na redukcję emisji gazów cieplarnianych, zanieczyszczeń powietrza czy odorów z sektora rolno-spożywczego (szczególnie produkcji zwierzęcej), wymusza dodatkowo konieczność wprowadzenia kosztownych zmian m.in. w zakresie organizacji produkcji czy stosowania nowych niskoemisyjnych technologii” (s. 23). Natomiast problem odorowy jest przede wszystkim wyrazistym przykładem eksternalizowania kosztów przez fermy przemysłowe i branże produkcji zwierzęcej. Mieszkańcy i mieszkanki wsi odczuwają negatywne tego skutki i narażeni są na wiele szkodliwych substancji emitowanych przez fermy przemysłowe; na wartości tracą ich nieruchomości; zmuszani są do migracji, itd. Lakoniczne odniesienie się do kwestii związanych z wyżej wskazaną problematyką nie jest zrozumiałe w świetle zakładanych celów (cele d, e, g, h). Powyższy temat powinien zostać poddany głębokiej i rzetelnej analizie, a zaproponowane rozwiązania powinny być skonkretyzowane. Zmiana organizacji produkcji czy wprowadzenie niskoemisyjnych technologii nie są wystarczającymi rozwiązaniami dla osiągnięcia powyższych celów. Istnieje uzasadniona obawa, iż przyjęcie zaproponowanych rozwiązań, wobec braku opracowania skutecznych narzędzi hamujących powstawanie lub rozbudowę ferm wielkoprzemysłowych, nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.
Dokument nie zauważa, żę jedną z podstawowych przyczyn ocieplenia klimatycznego jest szybko rosnąca produkcja zwierzęca na całym świecie, także w Polsce. Podobnie pisząc o tzw. zrównoważonym rozwoju, nie zauważa się, że obserwowany w ostatnich 15 latach gwałtowny i niekontrolowany wzrost produkcji zwierzęcej jest jawnym jego zaprzeczeniem – przyczyniając się do szeregu problemów natury ekologicznej i społecznej. Mówi się (na s. 26-27) o emisjach np. amoniaku, o problemach związanych z zagospodarowaniem gnojowicy oraz ze stosowaniem nadmiernej ilości antybiotyków ale pomija się przy tym fakt, że przyczyną ich jest wzrastająca na przemysłową skalę produkcja zwierzęca. Także kwestie związane z bioróżnorodnością porusza się bez widocznego związku z obecnym modelem produkcji rolnej.
Plan nie odnosi się również do tego, jakie narzędzia stosowane będą w celu zapobieżenia kierowania środków finansowych do ferm wielkoprzemysłowych.
W kontekście całego dokumentu nie jest jasne, jak wpłynie on na strukturę własnościową polskiego rolnictwa. Czy zostaną powstrzymane dotychczasowe trendy upadku (redukcji liczby) małych i średnich gospodarstw? Czy będą one wspierane i w jakim zakresie? Dokument w tej kwestii razi niekonsekwentnym podejściem, jednocześnie domagając się z jednej strony konsolidacji produkcji, wskazując na nierentowność małych gospodarstw, a z drugiej sugerując wsparcie dla mniejszych gospodarstw ekologicznych. Po przystąpieniu Polski do UE powierzchnia użytków rolnych gospodarstw ekologicznych szybko wzrosła z 228 tys. ha (2006 r.) do blisko 700 tys. ha w 2013 r. po czym spadła do nieco ponad 507 tys. ha w 2019 r. (dane GUS).4 Pojawia się pytanie, jaką część polskiego rolnictwa mają stanowić gospodarstwa ekologicznie (których liczba w ostatnich latach spada)?
W związku z rosnącym zagrożeniem oraz konfliktami na wsiach (protesty, skargi) widzimy ogromną potrzebę uregulowania problemu koncentracji przestrzennej ferm. Najbardziej pilne wydaje się ustalenie minimalnych odległości lokalizacji ferm od siebie wzajemnie oraz od budynków mieszkalnych. Dodatkowo fermy jako inwestycje mogące negatywnie oddziaływać na środowisko powinny być lokalizowane tylko na obszarach objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego – tak, aby samorządy lokalne wraz z mieszkańcami mogły decydować o kierunkach rozwoju swoich gmin, o tym czy i gdzie lokalizować uciążliwe obiekty typu fermy przemysłowe.
Panie Ministrze, jako koalicja zrzeszająca społeczności wiejskie, zagrożone uciążliwościami w wyniku niekontrolowanej ekspansji ferm przemysłowych zwracamy się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o analizę powyższych uwag oraz uwzględnienie przedstawionych propozycji w dalszych pracach nad projektem Planu Strategicznego. Jednocześnie jako jedna z grup najbardziej dotkniętych intensyfikacją i industrializacją rolnictwa deklarujemy chęć uczestnictwa w kolejnych etapach konsultacji, dotyczących kształtu przyszłej reformy Wspólnej Polityki Rolnej.
Koalicja Społeczna Stop Fermom Przemysłowym