Koronawirus, którego inna nazwa to SARS-CoV-2, jak powszechnie wiadomo, cały czas jest obecny w niemalże każdej sferze życia ludzi. Nie inaczej sytuacja ma się w świecie zwierząt, gdzie nie tak dawno doprowadził do swego rodzaju spustoszenia na wielu fermach przemysłowych, na których to z tego względu zabito chore na COVID zwierzęta. Kilka dni temu potwierdzono także przypadek zakażenia u dzikiej norki, co potwierdza Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych.

Koronawirus na fermach przemysłowych

4 listopada miała miejsce w Danii straszliwa sytuacja pod względem etycznym – została podjęta decyzja o zabiciu około 17 milionów norek. Należy dodać, że wcześniej wspomniane państwo jest jednym z największych pod względem posiadanych zwierząt futerkowych, a także pod względem ilości i wielkości posiadanych przez nie ferm futrzarskich. Zabite zostały ze względu na strach przed potencjalnym zagrożeniem ze strony możliwości mutacji wirusa SARS-CoV-2, gdyż norki były nim zakażone. Nie tak dawno wykryto także koronawirusa na jednej z ferm w Stanach Zjednoczonych. Jak się okazuje, cierpią nie tylko zwierzęta hodowane na futro, ale także wiele innych, bo zwierząt żyjących na wolności. Więcej o koronawirusie na fermach można przeczytać tutaj.

Skutki ferm przemysłowych

Nie tak dawno, bo 15 grudnia Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych poinformował o zakażeniach koronawirusem dziko żyjących norek. Jak się okazuje, urzędnicy twierdzą, iż miały one kontakt ze zwierzętami żyjącymi w wielkim skupisku na fermie przemysłowej, na której wybuchła wcześniej pandemia. Miało to miejsce w stanie Utah. Jest to pierwsze wykrycie wirusa SARS-CoV-2 u dzikich, wolno żyjących zwierząt. Warto dodać, że szczep wirusa okazuje się identyczny pod względem genetycznym co ten występujący u norek trzymanych w niewoli.

Ferma norek pod Lesznem

Jak to się zaczęło?

Nie można nie wspomnieć o tym, jak zaczęła się cała pandemia koronawirusa. Spowodowana była bezpośrednio konsumpcją szeroko pojętych zwierząt w Chinach. Następnie stopniowo rozprzestrzeniał się po całym świecie, aż ogłoszono ogólnoświatową pandemię. Jak się okazuje, sytuację pogarszają fermy przemysłowe, na których to stłoczone razem zwierzęta przetrzymywane są w niewoli w okropnych warunkach i regularnie można zauważyć sytuacje takie jak masowe wybuchy ognisk koronawirusa. Z tego względu doprowadza się do nieetycznych sytuacji jak zabicie ogromnej ilości zwierząt, co wydarzyło się w Danii albo zakażeń dzikich zwierząt czego przykładem jest USA. 

Fermy przemysłowe są przemysłem, który w tych czasach jest szczególnie szkodliwy nie tylko dla samych zwierząt, ale także dla ludzi. Ze względu na stłoczenie zwierząt widać częste występowanie wybuchów kolejnych ognisk zakażeń. Sytuacje te dodatkowo mogą doprowadzać nawet do zakażeń dziko żyjących zwierząt, co miało miejsce niedawno w stanie Utah w Stanach Zjednoczonych. Warto wspomnieć, że osoby pracujące na tego typu miejscach także nie mają zapewnionych odpowiednich warunków pracy, o czym można przeczytać między innymi tutaj. Powstrzymajmy razem ten nieetyczny biznes.

Autor: Krzysztof Mik