Podczas wczorajszego posiedzenia Podkomisji stałej do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej oraz poczty, Maja Kubit – specjalistka ds. rzecznictwa w Otwartych Klatkach, poruszyła kluczowe kwestie związane z lokalizacją ferm przemysłowych i partycypacją społeczną w planowaniu przestrzennym. Odnosząc się do wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Rozwoju i Technologii (MRiT) na poprzednim posiedzeniu, Kubit zaznaczyła:

„Zwrócono uwagę na znacznie większy, niż przed nowelizacją, udział społeczeństwa w planowaniu przestrzennym gminy. Bardzo nas to cieszy i mamy nadzieję, że pozytywne efekty tych zmian będą też odczuwalne w praktyce. Uważamy jednak, że w kontekście szybkiego i niczym nieograniczonego rozprzestrzeniania się ferm w Polsce, ta zmiana nie jest wystarczająca.”

Maja Kubit (specjalistka ds. rzecznictwa w Otwartych Klatkach), reprezentowała Koalicję Społeczną Stop Fermom Przemysłowym podczas posiedzenia Podkomisji stałej do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej oraz poczty (Warszawa 23.07.2024)

Kubit podkreśliła również, że mimo korzystnych przepisów dotyczących planowania przestrzennego, które zostaną wdrożone na etapie planu ogólnego, gminy nadal nie mają wystarczających narzędzi do decydowania o powstawaniu ferm na ich terenie:

„Ministerstwo zwróciło uwagę na to, że zgodnie z nowymi przepisami, miejsca gdzie mogą powstać wielkotowarowe fermy zostaną przesądzone na etapie planu ogólnego. Te przepisy z pewnością korzystnie wpłyną na planowanie przestrzenne, natomiast w naszej opinii wciąż nie dają gminom wystarczających narzędzi do tego, aby samodzielnie decydować, czy fermy mają u nich powstawać czy nie.”

W opinii Mai Kubit, kluczową zmianą prawną powinno być wprowadzenie wymogu lokalizowania ferm wyłącznie na podstawie miejscowego planu, a nie decyzji o warunkach zabudowy, jak to ma miejsce obecnie:

„Stoimy na stanowisku, że kluczową zmianą prawną jest tutaj wprowadzenie do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wymogu lokalizowania ferm wyłącznie na podstawie miejscowego planu, a nie na podstawie decyzji o warunkach zabudowy, jak to ma miejsce obecnie. To rozwiązanie nie jest niczym nowym – analogiczny zapis istnieje już w ustawie w stosunku do sklepów wielkopowierzchniowych (art. 14 ust. 6a pkt 1 ustawy).”

Warto podkreślić, że takie rozwiązanie byłoby zgodne z oczekiwaniami wielu samorządów. W stanowisku Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych z 22 listopada 2019 czytamy:

“[P]ożądanym jest wprowadzenie zasady, że pozwolenia na budowę obiektów przeznaczonych na hodowlę wielkopowierzchniową, powinny być udzielane wyłącznie na terenach objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego przewidującym zasady lokalizowania tego typu obiektów.”

Sygnatariusze stanowiska zwrócili również uwagę na problemy środowiskowe związane z funkcjonowaniem przemysłowych instalacji do chowu i hodowli zwierząt i związaną z tym konieczność szerokich konsultacji społecznych:

“Wskazana działalność ma silne oddziaływanie na środowisko, w szczególności ze względu na związany z nią odór. Lokalizowanie tego typu obiektów wywołuje szereg kontrowersji wśród lokalnej społeczności. W związku z tym tylko i wyłącznie procedura planistyczna, uwzględniająca szereg konsultacji, jest w stanie zapewnić zrównoważoną strategię lokalizowania ferm i w należyty sposób chronić interesy mieszkańców danej gminy.”

W wypowiedzi skierowanej do członkiń i członków podkomisji Kubit argumentowała, że taka zmiana nie tylko zwiększy decyzyjność samorządów. Powinna spotkać się również z przychylnością ewentualnych inwestorów:

„Dzięki wprowadzeniu tej zasady samorządy zyskają decyzyjność, jeśli chodzi o planowanie przestrzenne. Obecnie, niestety, jest ona fikcją. Ponadto, uważamy, że zmiana będzie też korzystna dla inwestorów, bo zyskają oni pewność, że budowa fermy na terenie objętym miejscowym planem nie będzie wiązała się z oporem miejscowej ludności (który często jest dla inwestora dużą uciążliwością i spowalnia proces inwestycyjny).”

Aktywistka Otwartych Klatek podkreśliła również, że propozycje te są szeroko popierane przez społeczeństwo i zostały już wcześniej zgłoszone w Sejmie przez posłankę Hannę Gil-Piątek, uzyskując wsparcie wielu klubów poselskich:

„Ta niewielka zmiana w ustawie, którą proponujemy, jest bardzo oczekiwana przez społeczeństwo. […] Proponowane przez nas zmiany zostały zgłoszone w zeszłym roku przez posłankę Hannę Gil-Piątek podczas prac nad nowelizacją ustawy i uzyskały poparcie w Sejmie całego klubu KO, Lewicy, Koalicji Polskiej (czyli też wszystkich posłów PSL), Polski 2050, Porozumienia Jarosława Gowina, Lewicy Demokratycznej oraz wszystkich posłów niezrzeszonych. Przeciw był PiS oraz Konfederacja [i Kukiz’15 – przyp. Stop Fermom]. Co więcej, poprawki zostały ponownie zgłoszone i uchwalone w Senacie.”

Maja Kubit wyraziła gotowość do dalszych rozmów z Ministerstwem w celu omówienia szczegółów propozycji i argumentów stojących za zmianami. Tymczasem przewodnicząca podkomisji, pani Magdalena Kołodziejczak, zapowiedziała na wrzesień konferencję poświęconą nowelizacji ustawy, na której MRiT ma przedstawić dokładne informacje dotyczące dalszych prac. Będzie to doskonała okazja do dalszej dyskusji nad kształtem ustawy i omówienia naszych propozycji w zakresie warunków lokowania ferm przemysłowych.

Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do śledzenia dalszych prac nad nowelizacją ustawy o planowaniu przestrzennym i dołączenia do dyskusji na ten temat na naszych kanałach w mediach społecznościowych.