Mieszkańcy gminy mówią stanowcze nie dla tej inwestycji.

Wieś zmienia swoje oblicze, zamiast zabudowań gospodarczych coraz częściej powstają domy jednorodzinne. Przeprowadzamy się poza miasto, żeby mieć spokój, świeże powietrze. Czy na polskiej wsi rzeczywiście tak jest?

Planowana ferma drobiu

Kurniki wraz z całą infrastrukturą towarzyszącą mają powstać na blisko 20 hektarach ziemi w gminie Łabiszyn znajdującej się w okolicach Bydgoszczy. Inwestor planuje hodowlę aż 2.2 miliona kurczaków w systemie zamkniętym w 6 cyklach. Oznacza to, że z kurników miałoby wyjeżdżać ponad 13 milionów brojlerów w ciągu roku.

Plany budowy fermy nie bez przyczyny budzą ostry sprzeciw lokalnych społeczności. Skala tej inwestycji przeraża mieszkańców. Kurniki na 2.2 miliona ptaków czterdziestokrotnie przekraczają wielkością najbardziej oddziaływujące na środowisko inwestycje, które można zakwalifikować jako fermy przemysłowe. 

Budowa kurników na terenie gminy oznacza też ograniczenie powstawania przyjaznych dla środowiska inicjatyw i inwestycji, zahamowanie budownictwa mieszkaniowego, spadek wartości nieruchomości, a także zwiększony ruch na drogach. Wszystko to ograniczyłoby rozwój gminy oraz wpłynęło na drastyczne pogorszenie jakości życia mieszkańców. 

Zebranie mieszkańców sołectw Wielki Sosnowiec i Pszczółczyn ws. budowy fermy na 2.2 miliona brojlerów

Mieszkańcy kontra inwestor

Największe koszty budowy ferm ponoszą społeczności lokalne, które są zmuszone do życia w uciążliwym smrodzie i strachu o swoje zdrowie. O inwestycji mieszkańcy gminy Łabiszyn dowiedzieli się pod koniec sierpnia. Od razu odbyły się spotkania informacyjne oraz zebrania wiejskie – jedno w sołectwie Wielki Sosnowiec, drugie w sołectwie Władysławowo.

“Nasze miejscowości są bardzo blisko siebie położone, dlatego oddziaływanie fermy dotknie nas wszystkich. Gdy dowiedzieliśmy się o planowanej inwestycji, od razu zaczęliśmy pisać protesty. Indywidualne oraz grupowe. Pod protestem udało się nam zebrać 440 podpisów.” – mieszkanka gminy Łabiszyn (“Głos regionów”)

Jakich zagrożeń najbardziej obawiają się mieszkańcy?

Mieszkańcy obawiają się między innymi, że w kranach zabraknie wody. Do hodowli drobiu w Łabiszynie planuje się zużyć 138 tysięcy metrów sześciennych wody rocznie, co stanowi jedną trzecią zużycia rocznego w całej gminie. Ponadto jak podkreślają mieszkańcy “Jeśli powstanie tutaj ferma to zamkną się wszystkie inne możliwe kierunki rozwoju gminy. Ten obszar będzie atrakcyjny tylko dla innych przemysłowych producentów żywności. Nie można się godzić na postępującą degradację wsi i podporządkowanie życia całych społeczności lokalnych szkodliwemu przemysłowi.” (“Głos regionów”)

Plany inwestycji skomentował też dr Wojciech Szczęsny ze Stowarzyszenia Wierzba – “Inwestor pisze raport za swoje pieniądze więc raport jest zawsze tak skrojony, żeby pasował. Poza tym raport uwzględnia tylko kilka substancji chemicznych takich jak amoniak i siarkowodór, podczas gdy z takiej fermy uwalnia się ponad 400 substancji w tym 17 substancji odorowych, które są drażniące. O tym raport nic nie wspomina. Raport nie uwzględnia ludzi, którzy mieszkają w okolicach fermy, ani spadku cen nieruchomości. Wielkoprzemysłowe hodowle nie mają dodatkowych opłat za zużycie wody, nie płacą podatku rolniczego, nie płacą więcej za eksploatację dróg. Jedna osoba zarobi potężne pieniądze, zasmrodzi okolicę i utrudni życie mieszkańcom.” (“Głos regionów”)

Zebranie mieszkańców sołectw Wielki Sosnowiec i Pszczółczyn ws. budowy fermy na 2.2 miliona brojlerów

Szkodliwy przemysł, a nie rolnictwo

Od lat mali rolnicy przegrywają w nierównej walce z hodowlami przemysłowymi. Zmuszeni są likwidować swoje gospodarstwa, ponieważ z roku na rok przybywa coraz więcej wielkich ferm przemysłowych, które często mieszczą miliony zwierząt. Jest to upadek prawdziwego rolnictwa opartego na szacunku do zwierząt i natury.

„Wieś kojarzy się z rolnictwem, pasieniem krów, hodowlą kur przy domu, z pracami polowymi, przejeżdżającymi traktorami. Natomiast planowana inwestycja to jest przemysł, a nie żadne rolnictwo. Na taką dużą skalę to jest zagrożenie dla całej okolicy ” komentuje pani Kaja Landowska-Jaroszek (“Głos regionów”)

Jak podkreślił Bartosz Kasprowicz, sołtys Wielkiego Sosnowca, “To nie jest sprzeciw dla samego sprzeciwu. Zdajemy sobie sprawę, że tereny wiejskie są przeznaczone na działalność rolniczą, ale inaczej sprawa wygląda w kwestii produkcji przemysłowej” [1]

Dodajmy też, że inwestor, który planuje wybudować kurniki nie jest lokalnym rolnikiem, przez co sprzeciw mieszkańców jest jeszcze większy. Nie godzą się aby jedna osoba z zewnątrz, która na codzień nie będzie odczuwała negatywnych skutków działania fermy, dyktowała warunki życia całej społeczności oraz wzbogacała się na ich krzywdzie i degradacji środowiska.

Obszary cenne przyrodniczo na terenie gminy

Jak poinformowali nas mieszkańcy, w raporcie oddziaływania inwestycji na środowisko złożonym w gminie przez inwestora widnieje zapis, że w okolicy planowanej fermy nie występują żadne rezerwaty czy pomniki przyrody. Protestujący mieszkańcy zwracają uwagę, że to nieprawda. W raporcie nie uwzględniono bezpośredniego sąsiedztwa z Pomnikiem Przyrody, jakim jest  Aleja Lipowa,  dla której powinien być zastosowany wysoki poziom ochrony. Pominięto również wiekowy dąb szypułkowy rosnący w miejscowości Pszczółczyn, jeden z lokalnych pomników przyrody. Planowane przedsięwzięcie jest też w bliskim sąsiedztwie podlegającego ścisłej ochronie Rezerwatu Przyrody „Ostrów Pszczółczyński”. Występuje tu bardzo rzadki i chroniony gatunek czosnku niedźwiedziego. Z kolei na terenie objętych ochroną prawną lasów liściastych znajdujących się na terenie gminy występują takie gatunki jak wawrzynek wilczełyko czy bluszcz pospolity. Informacji o tym próżno jednak szukać w raporcie inwestora. 

Zebranie mieszkańców sołectw Wielki Sosnowiec i Pszczółczyn ws. budowy fermy na 2.2 miliona brojlerów

Jest szansa na sukces protestującej społeczności!

Przełomem w walce mieszkańców o zablokowanie fermy mogą się okazać miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. O ich uchwalenie mieszkańcy złożyli już wniosek w Urzędzie Miejskim w Łabiszynie. Taki plan określa przeznaczenie oraz warunki zagospodarowania i zabudowy terenu. Wiemy już, że Rada Miasta przegłosowała przystąpienie do opracowania planów miejscowych, które uniemożliwią lokowanie na terenie gminy Łabiszyn tej jak i podobnych inwestycji. Ponadto negatywną decyzję dla inwestycji wydał Sanepid, kierując przy tym sprzeciwem społeczności lokalnej i podnoszonymi przez mieszkańców zagrożeniami ze strony planowanej fermy.  

Jako Koalicja Społeczna Stop Fermom Przemysłowym wspieramy mieszkańców gminy Łabiszyn w walce przeciwko powstaniu tej szkodliwej inwestycji. Liczymy też na dalsze wsparcie ze strony władz samorządowych. Mamy nadzieję, że podejmą właściwą decyzję i przyjmą miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który zablokuje nie tylko budowę tej gigantycznej fermy drobiu, ale i kolejnych przemysłowych obiektów, które inwestorzy próbowaliby w przyszłości lokować na terenie gminy.

Źródła:
[1] tygodnik lokalny Pałuki wydanie 36/2021 artykuł Ferma na ponad 2 miliony szt. drobiu