Podlasie stało się docenianym na mapie Polski miejscem odpoczynku. Turyści zaczęli tłumnie tu przybywać, a agroturystyka przeżywa rozkwit. Niestety ten obszar Polski znalazł się też w centrum zainteresowania inwestorów z branży hodowli mięsnej, a ściślej – przemysłowej produkcji zwierząt. 

Do tej pory prym pod względem wysokiej koncentracji ferm wielkotowarowych wiodły województwa wielkopolskie, kujawsko-pomorskie, zachodniopomorskie, łódzkie i mazowieckie. W niektórych częściach tych województw liczba ferm przemysłowych jest tak duża, że szanse na inne inwestycje – agroturystykę czy gospodarstwa ekologiczne – są znikome, a wręcz bliskie zeru. 

Czeremcha-Wieś to miejscowość w województwie podlaskim, w której inwestor planuje budowę 9 kurników o łącznej obsadzie 653184 zwierząt, czyli 2614 DJP (dużych jednostek przeliczeniowych) w jednym cyklu. To ogromna inwestycja stanowiąca poważne obciążenie dla środowiska, a także zagrożenie dla zdrowia żyjących w pobliżu mieszkańców. Zgodnie z polskim prawem, fermy o tak dużej obsadzie zwierząt (powyżej 210 DJP) muszą uzyskać pozwolenie zintegrowane, ograniczające zanieczyszczenia środowiska i poddające kontroli obiekty przemysłowe – w tym duże inwestycje rolnicze. W tej chwili w Podlaskiem takich ferm jest już około 40. 

Lokalna społeczność nie zgadza się na tę inwestycję. Jest świadoma niedogodności związanych z życiem w sąsiedztwie fermy przemysłowej. Mieszkańców niepokoi w szczególności bliska odległość mających powstać kurników od zwartej zabudowy mieszkalnej. Planowane przedsięwzięcie zahamuje rozkwit powstałych niedawno gospodarstw agroturystycznych, które i tak bardzo ucierpiały w wyniku pandemicznych obostrzeń. Szansy rozwoju nie będą miały gospodarstwa ekologiczne czy pasieki. Na budowę fermy nie zgadza się także stowarzyszenie ekologiczne “Zielona Czeremcha”. Tereny gminy Czeremcha są ostoją wielu dzikich zwierząt tj. jelenie, łosie, dziki, bociany białe i sarny. Dzikie gęsi i żurawie mają swoją trasę przelotu nad działką, na której ma stanąć ferma. Zarówno organizacja jak i mieszkańcy są stroną w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę kurników. 

Powstanie ferm kurzych próbują powstrzymać także mieszkańcy gminy Nurzec-Stacja. W dwóch wsiach położonych w tej gminie, w odległości zaledwie kilku kilometrów, miałoby stanąć łącznie 11 kurników, w których hodowanych byłoby około 506 tysięcy kur (2024 DJP) w jednym cyklu. Lokalna społeczność wyraża swój sprzeciw i aktywnie działa w celu zapobieżenia powstaniu obu ferm. Stroną w tym postępowaniu jest Stowarzyszenie Bioregion, które od 1998 roku aktywnie działa na rzecz ochrony pogranicza wschodniego. Na terenie gminy znajdują się lasy połączone z Puszczą Białowieską. Są one matecznikiem gatunków chronionych (cietrzewi, rysiów), których dobrobyt będzie zagrożony, jeżeli w pobliżu powstaną przemysłowe fermy. Na ich budowie ucierpią także gospodarstwa ekologiczne i hodowle przydomowe. 

Radni stoją po stronie protestujących w obu gminach. Mamy nadzieję, że mieszkańcom Czeremchy-Wsi i gminy Nurzec-Stacja uda się powstrzymać szkodliwe inwestycje. Zachęcamy wszystkich do nagłaśniania ich protestów! 

Jeżeli zmagasz się z podobnym problem, to na naszej stronie internetowej znajdziesz bazowe informacje dotycząca tego, jak zatrzymać potencjalną budowę fermy. Napisz do nas, jeśli szukasz innych informacji lub chcesz nagłośnić podobny problem w swojej miejscowości. Dane kontaktowe znajdziesz w zakładce kontaktowej.