Siedlemin, dnia 7 lutego 2022 r.
LIST OTWARTY MIESZKAŃCÓW SIEDLEMINA DO PREMIERA
MATEUSZA MORAWIECKIEGO
Szanowny Panie Premierze,
kilka lat temu wraz z naszymi rodzinami zdecydowaliśmy się zamieszkać w Siedleminie, pięknej wsi nieopodal Jarocina. W ramach rządowego programu socjalnego Mieszkanie Plus powstało tu osiedle, na którym dziś żyje blisko sto rodzin. Zamieszkaliśmy tu i pokochaliśmy to miejsce i żyjących tu ludzi. Zbudowaliśmy wspólnotę, która wspiera się, na dobre i na złe. Dziś życie i zdrowie tej wspólnoty jest zagrożone.
Nieopodal osiedla mieszkaniowego inwestor z innej gminy, a nawet innego powiatu, znany w Polsce hodowca norek, zdecydował zbudować prawdopodobnie największą w Polsce przemysłową chlewnię. Dla nas i dla naszych rodzin to prawdziwy dramat. Nie mamy wątpliwości, że sąsiedztwo tak dużej fermy zagrozi naszemu życiu i zdrowiu. Odór ferm o tak dużej skali to tylko najbardziej namacalny problem. Jako mieszkańcy, my i nasze dzieci będziemy narażeni na oddziaływanie tego przemysłowego obiektu przez lata, a nawet dekady.
Większość z osób zamieszkujących Siedlemin do ludzie, którzy na co dzień nie mają nic wspólnego z rolnictwem, ale przeprowadzając się tu liczyliśmy się z urokami życia obok gospodarstw zajmujących się hodowlą zwierząt. Tylko, że chlewnia, którą inwestor chce tu wybudować nie jest zwyczajnym gospodarstwem. To fabryka poważnie zagrażająca środowisku, którego nasza społeczność jest częścią.
Wśród protestujących z nami mieszkańców Siedlemina i okolicznych sołectw są też rolnicy. Nawet oni mają wątpliwości z nazywaniem takiej działalności rolnictwem i nie godzą się na życie w ich sąsiedztwie. Nie do tego służy wieś. Nie nasza wieś, w której ludzie chcą spokojnie żyć i wychowywać dzieci.
Mamy ogromny żal do przedstawicieli urzędu gminy i miasta Jarocin, że nie zadbali by poinformować nas odpowiednio o skali tej inwestycji. Nawet dziś, gdy gmina nie ma już wątpliwości jaki jest stosunek mieszkańców do budowy przemysłowej fermy, nie mamy pewności czy Burmistrz zdecyduje się nam pomóc. Mamy podejrzenia, że może być przeciwnie, i że działania władz Jarocina sprzyjają raczej inwestorowi niż mieszkańcom. Nie ma prawa, które by nas chroniło. Nasze zdrowie i życie, majątek ludzi, którzy zbudowali w Siedleminie domy, wszystko to jest dziś zagrożone. Nie rozumiemy jak jeden inwestor, który nie jest nawet mieszkańcem wsi, wbrew woli całej naszej społeczności może dyktować nam jak żyć.
Kilka lat temu zamieszkanie w Siedleminie widzieliśmy jako ogromne szczęście. Jeśli ferma powstanie, będziemy musieli opuścić nasze domy. Liczymy, że Pan Premier weźmie do serca nasz głos i pomoże rozwiązać ten problem. Niestety w obecnych realiach sami przeciwko wpływowym inwestorowi nie mamy szans, bo – zdaniem lokalnych władz – prawo stoi po jego stronie.
Z poważaniem,
Mieszkańcy Siedlemina