“Szybki, wręcz gwałtowny wzrost produkcji drobiowej i jej koncentracja przestrzenna wiąże się z szeregiem problemów. Niesie za sobą zagrożenia dla środowiska naturalnego, epidemiologiczne i zdrowotne, ekonomiczne i społeczne (…)” – czytamy we wstępie do najnowszego raportu ZOBSiE Rozwój przemysłowej hodowli drobiu w Polsce a koszty eksternalizowane.
Ogromna produkcja mięsa drobiowego oraz jaj związana jest szeregiem negatywnych skutków. Nie wszystkie są w pełni rozpoznane. Jak czytamy w raporcie:
Nie ulega jednak wątpliwości, że przemysłowy chów drobiu generuje duże koszty eksternalizowane, ponoszone przez państwo i samorządy lub podmioty prywatne. W raporcie będziemy starali się przyjrzeć temu problemowi i oszacować m.in., jakiego rzędu środki są przeznaczane na niwelowanie negatywnych skutków funkcjonowania przemysłowych ferm drobiu. Raport ZOBSiE jest pierwszą publikacją skupiającą się na negatywnych skutkach rozwoju przemysłu drobiarskiego w Polsce.
Krótka historia branży
Na pierwszych stronach opracowania możemy zapoznać się historią rozwoju przemysłu drobiarskiego. Przed początkiem XX wieku branża zyska istotne znaczenie ekonomiczne. W Polsce jej szczególny wzrost można zaobserwować od dwudziestu lat.
Miliard sto milionów kurczaków
W ostatnich latach nastąpił dynamiczny wzrost liczby ptaków hodowanych w Polsce. Obecnie w naszym kraju ubija się ponad miliard kurczaków rocznie, z czego 45% mięsa drobiowego jest przeznaczana na eksport. Jak widzimy na wykresie w 2000 roku było to zaledwie 5%. Wzrost jest ogromny.
Koncentracja hodowli na trzech poziomach
Raport wskazuje na przyczyny rozwoju branży. Tak duży wzrost produkcji drobiarskiej był możliwy dzięki koncentracji:
- Pionowej – kontrola najważniejszych ogniw produkcji (paszarnie, wylegarnie, hodowle, zakłady ubojowe)
- Kapitałowej – odpowiada za niską rentowność produkcji, na poziomie ok. 1,5-2,5%
- Przestrzennej
- koncentracja ferm w danym rejonie
- Koncentracja zwierząt na fermie
Poprzez koncentrację na tych poziomach największe firmy mogą dalej zwiększać swój kapitał a mali rolnicy nie są wstanie przetrwanie takiej konkurencji. 3,8% dużych gospodarstw hodujących kurczaki brojlery posiada 97,9% krajowego stada.
Kto zyskuje a kto traci?
Raport wskazuje, że na koncentracji zyskują wielkie firmy kosztem małych i średnich rolników: Jednocześnie przy wysokiej koncentracji kapitałowej w branży okazuje się, że ostatecznymi beneficjentami wsparcia państwa są coraz częściej duże grupy kapitałowe i wielkoobszarowi farmerzy, a nie drobno- czy średnioareałowi rolnicy, na których obronę interesów powołuje się agrobiznes i politycy. Trzeba też zaznaczyć, iż to także duże grupy kapitałowe są przede wszystkim zainteresowane utrzymaniem koncentracji przestrzennej przemysłowego chowu drobiu, która pozwala im nie tylko pozyskiwać odpowiednio tanie partie jednolitego towaru, ale także zaoszczędzić na kosztach logistycznych.
Koszty eksternalizowane pozwalają zachować rentowność branży
Raport stara się określić wpływ ferm drobiu na środowisko naturalne, ludzi i zwierzęta. Jak podkreślono w opracowaniu znaczna część kosztów branży hodowlanej i mięsnej jest eksternalizowana, co oznacza, że nie są one ponoszone przez przedsiębiorstwa, ale zwykle przerzucane na barki całego społeczeństwa. Dzięki temu przemysł może zachować skalę oraz rentowność produkcji i dalej produkować tanie mięso.
Kosztami eksternalizowanymi są
- Zanieczyszczenia gleb i wód wynikające z ich przenawożenia, głównie azotem i fosforem.Drób produkuje tyle odchodów co w przybliżeniu wszyscy mieszkańcy Polski. Przy czymnasze ścieki są skanalizowane.
- Odory – poza skutkami zdrowotnymi emisja odorów wpływa także na wartośćnieruchomości, które mogą spaść nawet o 50% i więcej.
- Zagrożenia epidemiologiczne i zdrowotne dotyczą zarówno ludzi jak i zwierząt. Ogromnesumy pieniędzy przeznaczane są na walkę z chorobami zwierzęcymi, takimi jak pryszczyca, BSE, ASF, ptasia grypa. Tylko w woj. Lubuskim w 2017 roku na walkę z ptasią grypą wydano blisko 65 mln zł.
- Zanieczyszczenia żywności antybiotykami i chorobami odzwierzęcymi.
Mieszkańcy wsi i miasteczek są przeciwni dalszej ekspansji ferm.
W obliczu kosztów jakie ponosi społeczeństwo dalszy rozwój przemysłu drobiarskiego napotyka opór społeczny w postaci konfliktów na wsiach. Między 2014 a 2018 roku wybuchło 139 protestów przeciwko planom budowy kurników. Mieszkańcy na własnej skórze odczuwają skutki sąsiedztwa z wielkimi fermami. Omawiany tu raport wskazuje, że ich obawy są w pełni uzasadnione.